Dziś moja córeczka znalazła malutką żabkę (dla niej żabka, bo to jest ropucha paskówka).
Ile miała z nią radości, nadała jej imię, pozwoliła pływać w jej baseniku.
Niestety nowe zwierzątko po kilku godzinach nam umknęło gdzieś…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
hmm....ja z żabami to trochę nie bardzo...ale dzieci nie maja pewnie takich lęków jak my dorośli :)
OdpowiedzUsuńz zab to najbardziej lubie zekotki a no i oczywiscie dzieci zabki takie to bym nawet do reki wziela :)
OdpowiedzUsuńŚwietne masz te dzieciaczki, a zdjęcia kapitalne, mnóstwo pozytywnej energii:))) Czekam na następne, szczególnie jak się zrobi szaro i jesiennie za oknem. Powodzenia!!!!
OdpowiedzUsuń